Drugi film, który obejrzałem, to "Nostalgia anioła" (ang. "Lovely Bones") z 2009 r. Będzie o nim krócej, niż o "Róży".
Saoirse Ronan jako Susie
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/02/09/200209/165290.1.jpg)
Tym razem, sir Peter Jackson (dostał tytuł szlachecki z rąk Elżbiety II za "Władcę Pierścieni"), postanowił wziąć się za adaptację książki Alice Sebold, pt. "Nostalgia anioła".
Mark Wahlberg jako Jack
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/02/09/200209/169637.1.jpg)
Film opowiada o życiu małżeństwa Jacka (Mark Wahlberg) i Abigail (Rachel Weisz) z Pensylwanii oraz trójki ich dzieci - Susie (Saoirse Ronan) oraz jej młodszej siostry i brata.
Rachel Weisz jako Abigail
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/02/09/200209/165285.1.jpg)
Susie, pada ofiarą pedofila i mordercy, George'a Harvey'a (nominowany za tę rolę Stanley Tucci), widząc z Nieba, jak jej zabójca ukrywa ślady i unika odpowiedzialności karnej. Susie, widzi także dramat swojej rodziny, która omal się nie rozpada. Sytuację łagodzi babcia - w tej roli Susan Sarandon.
Film jest dosyć pesymistyczny, choć Harvey nie unika kary. Tyle mogę zdradzić. Gdyby nie elementy fantasy - Niebo, duchowa łączność z koleżanką Clarissą, z którą Susie na kilka minut się wymienia miejscem pobytu, byłby to idealny dramat psychologiczny, pokazujący, jak rodzina zgwałconej i zabitej osoby, radzi sobie z tym. Jak czas, leczy rany, bo niestety, trzeba po jakimś czasie przejść do codziennego porządku.
Stanley Tucci jako Harvey
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/02/09/200209/169628.1.jpg)
Od strony technicznej - ekipa od "Władcy Pierścieni", w większości, znów zdaje egzamin. Efekty specjalne firmy Weta Workshop, stoją na wysokim poziomie. Zdjęcia Andrew Lesnie'go (Oscar (R) za "Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia"), to czysty profesjonalizm. A jeśli chodzi, o scenografię, to przedmieścia Wellington (stolicy Nowej Zelandii), idealnie odgrywają rolę miasteczka w Pensylwanii. Z tego, co mówił mi kiedyś Nowozelandczyk, u nich wygląda to podobnie, jak w USA, przywołując tenże przykład.
Susan Sarandon jako babcia Susie
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/02/09/200209/169640_1.1.jpg)
Jednak, w przeciwieństwie do wielu filmów Jacksona, tu postawiono na aktorstwo. "Władcy Pierścieni' mogę zarzucić, z perspektywy czasu, iż Elijah Wood, w porównaniu do Martina Freeman z "Hobbita" nie był lokomotywą całej "Drużyny" aktorskiej. Adrian Brody i Naomi Watts w "King Kongu", mimo swoich talentów, byli tłem dla Małpy. W "Martwicy mózgu", chodziło o efekty gore. Tak naprawdę, jedynym dojrzałym aktorsko obrazem, były "Niebiańskie istoty" z 1994 r., choć tam też efekty specjalne odegrały swoją rolę. Młodziutkie Kate Winslet i Melanie Lynskey (Rose z "Dwóch i pół"), rzeczywiście ciągnęły cały film. W przypadku "Nostalgii anioła", Saoirse Ronan, wzniosła się na wyżyny, choć nominację do Oscara (R) dostała za wcześniejszą "Pokutę" z Jamesem McAvoy'em i Keirą Knightley, których przyćmiła, mając 16 lat. Nostalgia..., pokazuje, że z Ronan będzie wielka aktorka.
Podsumowując, nie wszędzie fantasy pasuje. Ocena końcowa - 7.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz