wtorek, 13 sierpnia 2013

"Niemoralna propozycja"

Ze Śląska i ChRL przenosimy się do USA. Teraz zajmę się filmem w reżyserii Adriana Lyne'a pt. "Niemoralna propozycja" (ang. "Indecent Proposal") z 1993 r.. Z dokonań tegoż twórcy miałem kiedyś sposobność zapoznać się tylko z doskonałym "Fatalnym zauroczeniem" (1987).

Młode małżeństwo Murphy - Diana (Demi Moore) i David (Woody Harrelson) postanawia wybudować sobie dom marzeń. On architekt, ona agent nieruchomości, znają się na rzeczy. Kupują działkę, biorą kredyt i rozpoczynają budowę. Nadchodzi kryzys... muszą oddać bankowi 50 tys. dolarów. Mają tylko 5 tys.
Skąd wziąć resztę? Pomysł to wyjazd do Las Vegas. Pierwszego dnia wygrywają ok. 25 tys. USD, a drugiego zostaje im 4100 USD... Nagle pojawia się tajemniczy miliarder John Gage (Robert Redford), wraz ze swoim zaufanym pracownikiem (Seymour Cassel). Gage sądzi, że wszystko można kupić, a Diana wpada mu w oko ... proponuje Davidowi umowę - milion dolarów za noc z Dianą. David godzi się ze względu na sytuację finansową, choć to później do nich wraca, gdyż Gage zakochuje się w Dianie...

David (Woody Harrelson) i Diana (Demi Moore)
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/81/05/8105/349665.1.jpg) 

Robert Redford jako John Gage
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/81/05/8105/349670.1.jpg) 

Kolejny film z morałem "prawdziwej miłości nie da się kupić za żadne pieniądze", ech. Jest słabo, to można rzecz. Doskonali aktorzy wydają się sztuczni. Redford moim zdaniem wziął tylko gażę, pokazał się i tyle. Moore miewa różne role, a to jedna z jej słabszych kreacji. Harrelson nie przekonuje jako kochający mąż. Generalnie aktorstwo okazuje się drewniane. Zasłużone nominacje oraz jedna Złota Malina (R) dla obsady. W tle pojawia się Billy Bob Thornton oraz Billy Connolly (którego będzie można podziwiać w kolejnym filmie o "Hobbicie").

Strona techniczna - niestety, tylko dobrze. Zdjęcia Howarda Athertona nie powalają,a przecież w "Fatalnym zauroczeniu", czy "Bad Boys" pracę kamery można pochwalić.
Jedynie muzyka Johna Barry'ego (zm. 2011) legendarnego kompozytora, laureata pięciu Oscarów (R), m.in. za "Tańczącego z Wilkami" czy "Pożegnanie z Afryką" spełnia swoją rolę (http://www.youtube.com/watch?v=xFOCqZxRDU0).

Podsumowując, kolejny film z morałem "prawdziwej miłości nie da się kupić za żadne pieniądze", czyli "Niemoralną propozycję" można sobie odpuścić. Drewniane aktorstwo, braki w scenariuszu,a przecież mógł to być doskonały film psychologiczny, na miarę "Fatalnego zauroczenia".
Moja ocena: 5.2/10.

(źródło: http://1.fwcdn.pl/po/81/05/8105/7470421.2.jpg)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz