poniedziałek, 26 sierpnia 2013

"Transmorphers"

Wspominałem przy okazji "Showgirls", że nie jest to najgorszy film jaki widziałem. Korzystając z okazji, opiszę bodajże najgorszy obraz, który udało mi się wymęczyć w życiu, mimo, iż trwał "tylko" 90 min.

"Transmorphers", bo tak nazywa się to "dzieło". Wyreżyserował je niejaki Leigh Scott, etatowy "twórca" niesławnej The Asylum (pseudo-)wytwórni filmowej, która podrabia hollywoodzkie hity, tworząc własne (s-)hity z beznadziejnie słabym scenariuszem oraz pseudo-efektami specjalnymi. Do tego wszystkiego, drewniane aktorstwo ... niestety nie gratis. Już w 2008 r. 20th Century Fox chciała pozwać Asylum za podrobienie ichniejszego hitu. Generalnie, powstające potworki są żałosnymi kopiami blockbusterów, wydawanymi na DVD lub zgodnie ze słowami znajomych Hindusów, wyświetlanymi w indyjskich kinach, których nie stać na zakup oryginałów z Hollywood. W Polsce kilka "dzieł" wydała IDG, a często nadaje je TV Puls ...

Tyle o "twórcach". Oto, prosta jak drut historia. Ludzie ukrywają się w podziemiach, bo Ziemię opanowały roboty z kosmosu, jakieś 400 lat wcześniej (udana misja "złych maszyn" z "Transformers" - tak można rzec). Ale mądre "tostery" chcą dorwać się do ludzi (prawie jak "Matrixa" oba sequele). Jedynie pewien oddział, z szalonym naukowcem i botami, jak się okazuje dwoma może powstrzymać inwazję. Jednego z "androidów" gra tam Matthew Wolf, Brytyjczyk, który grał trzecio- czy czwartoplanowe role w "Piratach z Karaibów: Na krańcu świata" (jakiś żołnierz), "Dziewczynie z tatuażem" ('Made in USA') jako technik, "Johnie Rambo", jako reporter BBC, niewymieniony w napisach końcowych... Coś w CV jednak ma.

Generalnie, szkoda czasu na opis. Aktorstwo drewniane, choć nie są to amatorzy. Tym gorzej dla nich. Scenariusz - dno.... delikatnie mówiąc. Efekty specjalne - nie wiem czy nie jestem w stanie zrobić lepszych w darmowych programach graficznych. Słabość. Zakończenie - happy end, choć ktoś tam ginie, dla dramatyzmu. Szczerze, odradzam oglądanie tego "czegoś".

Moja ocena: 1/10. 


 P.S. Ten pseudo-film trafił do mojego domu jako prezent dla mego brata. Jego kolega przeszukał stragany z filmami za 5 zł (1 funt) i w formie żartu wręczył. Inaczej, nie wziąłbym tego nawet do ręki.

(źródło: http://1.fwcdn.pl/po/62/62/416262/7162063.3.jpg?l=1185190085000)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz