"Postrach nocy", to remake obrazu pod tym samym tytułem z roku 1985. Wersja z 2011 r., w reżyserii Craiga Gillespie'go jest nowym spojrzeniem na klasykę, do tego w gwiazdorskiej obsadzie.
Charlie Brewster (w tej roli Anton Yelchin - Rosjanin, znany bardziej jako Pavel Chekov z najnowszych filmów "Star Trek") to typowy amerykański nastolatek. Ma dziewczynę - Amy (Imogen Poots), chodzi do liceum, mieszka z mamą (Toni Collette) na przedmieściach Las Vegas. Jego dawny przyjaciel - Ed (Christopher Mintz-Plasse) podejrzewa, że w mieście grasuje wampir. W ten sposób uzasadnia zniknięcia wielu osób. Oczywiście, Charlie traktuje to jako żart i nie ma się czemu dziwić. Z czasem Ed odkrywa kto jest wampirem - sympatyczny sąsiad Charlie'ego - Jerry (Colin Farrell).
Gdy wszystko się komplikuje i Jerry poczyna sobie coraz śmielej, Charlie prosi o pomoc tajemnicznego showmana, łowcę wampirów - Petera Vincenta (David Tennant - 10ty Doktor Who, Bertie Crouch Jr. z "Harry'ego Pottera"). Razem rozpoczynają walkę z wampirami w Las Vegas ...
Colin Farrell jako wampir Jerry
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/91/66/569166/249328.1.jpg)
Horror komediowy - to idealne słowo, żeby określić "Postrach nocy". Mimo przerażających wampirów, hektolitrów krwi, całość ogląda się przyjemnie. Aktorzy - Colin Farrell, Anton Yelchin, a przede wszystkim David Tennant grają tutaj pierwsze skrzypce. Toni Collette wydaje się być troszkę wycofaną. Reszta obsady - bez zarzutu, ale raczej jako neutralne tło dla wymienionej powyżej czwórki. Widać, że ekipa miała dobrą zabawę na planie, co w przypadku mało ambitnego filmu, warto określić na plus.
Od prawej: Jane Brewster (Toni Collette), Amy (Imogen Poots) i Charlie Brewster (Anton Yelchin)
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/91/66/569166/249336.1.jpg)
David Tennat jako Peter Vincent
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/91/66/569166/249342.1.jpg)
Poza aktorami, strona techniczna odgrywa swoją rolę. Wygenerowana cyfrowo krew, pochodzące z komputera wampiry, czy scena pościgu (ewidentny blue box) - doskonała robota. Charakteryzacja również prezentuje się dobrze. Zabawa światłem oraz ujęcia Las Vegas, wraz z pustynią Nevada - to zasługa operatora Javiera Aguirresarobe.
Muzyka Ramina Djawadi'ego (kompozytora rodem z Niemiec, twórcy motywów muzycznych do "Iron Mana", "Sezonu na misia", "Starcia Tytanów", a ostatnio "Gry o tron") dodaje filmowi uroku. W napisach końcowych słychać remix piosenki Jay-Z - "99 problems", który brzmi znacznie lepiej niż oryginał.
Mimo pewnych niedoróbek w scenariuszu i w zasadzie płytkiego charakteru, to przyznam szczerze, że powyższy obraz spodobał mi się, jako typowe, dobrze wykonane kino rozrywkowe. Dodam, idealne na sierpniowy wieczór.
Moja ocena końcowa - 7.7/10.
(źródło: http://1.fwcdn.pl/po/91/66/569166/7389476.3.jpg?l=1347944703000)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz