Po "Transporterze" wracam do Wielkiej Brytanii. Co prawda "Ligę Niezwykłych Dżentelmenów"
(ang. "The League of Extraordinary Gentlemen", stąd skrót: "LXG") powstała w czeskiej Pradze, ale dotyczy brytyjskich bohaterów. Oczywiście z dodatkiem z USA ...
(ang. "The League of Extraordinary Gentlemen", stąd skrót: "LXG") powstała w czeskiej Pradze, ale dotyczy brytyjskich bohaterów. Oczywiście z dodatkiem z USA ...
sir Sean Connery jako Allan Quatermaine
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/42/04/34204/368093.1.jpg)
Stephen Norrington ("Blade: Wieczny łowca") postanowił zekranizować komiks pt. "LXG" Alan Moore'a. Pomysł wprost genialny - bohaterowie powieści z XIX w. zebrani w grupę superbohaterów, ruszają do walki o losy świata z różnymi złoczyńcami. Czy można uzyskać lepszy materiał?? Norrington niestety pokazał, że można i to zepsuć. Do czasu "Batman Początek" - nie oszukujmy się seria "Spider-Man" nie była jakaś rewelacyjna..., aż wstyd było przyznać się do czytania komiksów.
Akcja "LXG" rozpoczyna się w Afryce w 1899 r. Allan Quatermaine (sir Sean Connery), odkrywca słynnych Kopalni Króla Salomona oraz awanturnik i podróżnik w jednej osobie mieszka gdzieś w Kenii. Nie obchodzą go sprawy Imperium Brytyjskiego. A w Europie gotuje się - Niemcy napadają na Bank of England, a Anglicy niszczą fabrykę sterowców w Berlinie, porywając niemieckich naukowców. Świat zmierza ku przepaści. M (Richard Roxburgh) wysyła wezwania do bohaterów, w tym Quatermaine'a, przyniesione w osobie Sandersona Reeda (Tom Goodman-Hill). Stary podróżnik nie chce bawić się w Weltpolitik, wręcz uważa, że Afryce nic nie zagraża. Nagle ich rozmowę przerywa strzelanina. Mimo wielu lat na karku, Quatermaine, wciąż potrafi posługiwać się bronią. Gdy jeden ze sprawców zostaje ujęty, wybucha bomba. Wojna już się zaczęła i zagraża Afryce.
W Europie spustoszenie sieje Fantom (w tej roli ?). To on odpowiada za wydarzenia z Londynu i Berlina.
W brytyjskiej stolicy, M zaczyna werbunek do Ligi Niezwykłych Dżentelmenów, w której są: Allan Quatermaine, Kapitan Nemo (Nasseruddin Shah), Wilhelmina Harker (Peta Wilson) - wampir i chemik oraz Niewidzialny człowiek - Rodney Skinner (Tony Curran). Z czasem dołączają do nich - Dorian Gray (Stuart Townsend), Tom Sawyer (Shane West) z USA oraz Dr Jekyll/Mr Hyde (Jason Flemyng), ujęty w Paryżu.
Pierwsze zadanie ma miejsce w Wenecji. We włoskim mieście zjeżdżają się przywódcy wielu państw na konferencję. Fantom chce zrobić zamach. Liga wyrusza Nautilusem z Londynu i w ciągu 4 dni dociera na miejsce. Oczywiście, jest rozróba. Wenecja zapada się, a zostaje odkryta tożsamość Fantoma - jest to M, a w zasadzie prof. Moriarty. W samej Lidze dochodzi do zdrady - Dorian Gray za cenę swojego obrazu, pomaga Moriarty'emu. Zebranie Ligi miało uzasadnienie - od każdego pobrano coś użytecznego. Quatermaine miał jedynie złapać Hyde'a. Nawet Reed był podstawiony ... Na Nautilusie wybucha bomba...
Liga rusza w pościg. Okazuje się, że Niewidzialny człowiek wkradł się do łodzi ratunkowej, którą zabrał Dorian Gray. Skinner kontaktuje się z Ligą, dając swoje namiary. Moriarty pobrał skórę Skinnera, krew Miny, recepturę chemiczną Jekylla i plany Nautilusa, żeby produkować to wszystko na masową skalę, a w przyszłości sprzedać w czasie wojny światowej.
Nie muszę chyba się rozpisywać, że Liga dociera do fabryki Moriarty'ego (wroga Sherlocka Holmesa) i niszczy ją, przy okazji zabijając jego produkty... ale ginie Quatermaine. Liga chowa starego podróżnika w Afryce, a potem wyrusza na powitanie XX wieku. Oczywiście zlekceważyli słowa samego Quatermaine, że kiedyś za pomoc jednej wiosce szaman obdarzył go mocą - w Afryce nie umrze. Widzimy jak nad jego grobem tańczy inny szaman, zmienia się pogoda i ....
Tu film się kończy. Treść, jak widać taka sobie. Pomysł był genialny. Moim zdaniem twórcy mogli stworzyć doskonałe kino rozrywkowe. Niestety, wyszła mdła mieszanka postaci, w niezbyt interesującej formie. Efekty specjalne określiłbym mianem słabe ....
Za wykonanie wielki minus. Za scenariusz również. Teraz aktorstwo, równie słabe jak cały film. Sir Sean Connery wycofał się po "LXG" z grania w ogóle. A w tym roku zapowiedział, że nie wróci do zawodu. Wtedy, mając 73 lata, biegał i skakał, jakby był Bondem ... 40 lat wcześniej. Szkoda tak wybitnego aktora, ale cóż, chciał sobie dorobić do emerytury.
Peta Wilson, znana z serialu TV "Nikita", również rozczarowuje. Wampirzyca z urokiem, nie jest wystraszoną Miną Harker z "Draculi". Wręcz, zaprzecza jej wizerunkowi. Romans z Quatermaine'm, do którego dążyła - bawi.
Stuart Townsend to inna historia. Irlandczyk miał zagrać Aragorna, ale pokłócił się z reżyserem. Oficjalnie podano jego młody wiek. Tu zagrał jak drewno ... sir Peter Jackson podjął dobrą decyzję.
Zdjęcia Dana Laustsena ("Braterstwo wilków") nie zachwycają. Brakuje dynamiki, zwłaszcza w scenach akcji. Nawet widoki Kenii nie zapadają w pamięć. Szkoda.
Muzyka Trevora Jonesa ("Ostatni Mohikanin", "G.I. Jane", "Notting Hill") to niestety utwór poniżej poziomu z "Ostatniego Mohikanina" (http://www.youtube.com/watch?v=73qrJ79IRb4). Bardzo szkoda tego kompozytora.
Podsumowując, "LXG" to film bardzo słaby. Pomysł świetny, ale zepsuty scenariuszem, aktorstwem i całą formą w ogóle. Można go sobie obejrzeć, ale raczej razi swoją głupotą, aniżeli zachęca do wysiedzenia przed ekranem. Chciałem go obejrzeć i czekałem 6 lat, a kiedy już seans zakończył się, byłem bardzo rozczarowany. Ocena będzie raczej niska, ale nie jest to zupełne dno jak "Transmorphers". Connery ma swoje śmieszne teksty, np. o strzelających z karabinów maszynowych - "Pewnie to Belgowie, bo nie przestrzegają zasad fair play". Tony Curran (wcześniej m.in. "Trzynasty wojownik") jako Skinner to postać wieloznaczna i na dodatek sympatyczna. W tle, jeszcze w Afryce pojawia się Nigel, czyli David Hemmings, znany z głównej roli w "Powiększeniu Antonioniego". Wynalazki Nemo, jak Nautilus i samochód w wersji kabriolet, wyglądają ciekawie - prawdziwy steampunk. Niestety więcej nie ma tutaj plusów.
Moja ocena: 5.0/10.
M, czyli prof. Moriarty (Richard Roxburgh)
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/42/04/34204/368119.1.jpg)
Akcja "LXG" rozpoczyna się w Afryce w 1899 r. Allan Quatermaine (sir Sean Connery), odkrywca słynnych Kopalni Króla Salomona oraz awanturnik i podróżnik w jednej osobie mieszka gdzieś w Kenii. Nie obchodzą go sprawy Imperium Brytyjskiego. A w Europie gotuje się - Niemcy napadają na Bank of England, a Anglicy niszczą fabrykę sterowców w Berlinie, porywając niemieckich naukowców. Świat zmierza ku przepaści. M (Richard Roxburgh) wysyła wezwania do bohaterów, w tym Quatermaine'a, przyniesione w osobie Sandersona Reeda (Tom Goodman-Hill). Stary podróżnik nie chce bawić się w Weltpolitik, wręcz uważa, że Afryce nic nie zagraża. Nagle ich rozmowę przerywa strzelanina. Mimo wielu lat na karku, Quatermaine, wciąż potrafi posługiwać się bronią. Gdy jeden ze sprawców zostaje ujęty, wybucha bomba. Wojna już się zaczęła i zagraża Afryce.
Kapitan Nemo (Nasseruddin Shah)
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/42/04/34204/368108.1.jpg)
W Europie spustoszenie sieje Fantom (w tej roli ?). To on odpowiada za wydarzenia z Londynu i Berlina.
W brytyjskiej stolicy, M zaczyna werbunek do Ligi Niezwykłych Dżentelmenów, w której są: Allan Quatermaine, Kapitan Nemo (Nasseruddin Shah), Wilhelmina Harker (Peta Wilson) - wampir i chemik oraz Niewidzialny człowiek - Rodney Skinner (Tony Curran). Z czasem dołączają do nich - Dorian Gray (Stuart Townsend), Tom Sawyer (Shane West) z USA oraz Dr Jekyll/Mr Hyde (Jason Flemyng), ujęty w Paryżu.
Wenecja - Tom Sawyer (Shane West) i Mina Harker (Peta Wilson)
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/42/04/34204/368087.1.jpg)
Pierwsze zadanie ma miejsce w Wenecji. We włoskim mieście zjeżdżają się przywódcy wielu państw na konferencję. Fantom chce zrobić zamach. Liga wyrusza Nautilusem z Londynu i w ciągu 4 dni dociera na miejsce. Oczywiście, jest rozróba. Wenecja zapada się, a zostaje odkryta tożsamość Fantoma - jest to M, a w zasadzie prof. Moriarty. W samej Lidze dochodzi do zdrady - Dorian Gray za cenę swojego obrazu, pomaga Moriarty'emu. Zebranie Ligi miało uzasadnienie - od każdego pobrano coś użytecznego. Quatermaine miał jedynie złapać Hyde'a. Nawet Reed był podstawiony ... Na Nautilusie wybucha bomba...
Dorian Gray (Stuart Townsend), Allan Quatermaine (sir Sean Connery) i Dr Jekyll (Jason Flemyng)
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/42/04/34204/368083.1.jpg)
Liga rusza w pościg. Okazuje się, że Niewidzialny człowiek wkradł się do łodzi ratunkowej, którą zabrał Dorian Gray. Skinner kontaktuje się z Ligą, dając swoje namiary. Moriarty pobrał skórę Skinnera, krew Miny, recepturę chemiczną Jekylla i plany Nautilusa, żeby produkować to wszystko na masową skalę, a w przyszłości sprzedać w czasie wojny światowej.
Jason Flemyng jako Mr Hyde
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/42/04/34204/368121.1.jpg)
Nie muszę chyba się rozpisywać, że Liga dociera do fabryki Moriarty'ego (wroga Sherlocka Holmesa) i niszczy ją, przy okazji zabijając jego produkty... ale ginie Quatermaine. Liga chowa starego podróżnika w Afryce, a potem wyrusza na powitanie XX wieku. Oczywiście zlekceważyli słowa samego Quatermaine, że kiedyś za pomoc jednej wiosce szaman obdarzył go mocą - w Afryce nie umrze. Widzimy jak nad jego grobem tańczy inny szaman, zmienia się pogoda i ....
Tu film się kończy. Treść, jak widać taka sobie. Pomysł był genialny. Moim zdaniem twórcy mogli stworzyć doskonałe kino rozrywkowe. Niestety, wyszła mdła mieszanka postaci, w niezbyt interesującej formie. Efekty specjalne określiłbym mianem słabe ....
Rodney Skinner, czyli Niewidzialny człowiek (Tony Curran)
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/42/04/34204/368120.1.jpg)
Za wykonanie wielki minus. Za scenariusz również. Teraz aktorstwo, równie słabe jak cały film. Sir Sean Connery wycofał się po "LXG" z grania w ogóle. A w tym roku zapowiedział, że nie wróci do zawodu. Wtedy, mając 73 lata, biegał i skakał, jakby był Bondem ... 40 lat wcześniej. Szkoda tak wybitnego aktora, ale cóż, chciał sobie dorobić do emerytury.
Peta Wilson, znana z serialu TV "Nikita", również rozczarowuje. Wampirzyca z urokiem, nie jest wystraszoną Miną Harker z "Draculi". Wręcz, zaprzecza jej wizerunkowi. Romans z Quatermaine'm, do którego dążyła - bawi.
Stuart Townsend to inna historia. Irlandczyk miał zagrać Aragorna, ale pokłócił się z reżyserem. Oficjalnie podano jego młody wiek. Tu zagrał jak drewno ... sir Peter Jackson podjął dobrą decyzję.
Zdjęcia Dana Laustsena ("Braterstwo wilków") nie zachwycają. Brakuje dynamiki, zwłaszcza w scenach akcji. Nawet widoki Kenii nie zapadają w pamięć. Szkoda.
Muzyka Trevora Jonesa ("Ostatni Mohikanin", "G.I. Jane", "Notting Hill") to niestety utwór poniżej poziomu z "Ostatniego Mohikanina" (http://www.youtube.com/watch?v=73qrJ79IRb4). Bardzo szkoda tego kompozytora.
Podsumowując, "LXG" to film bardzo słaby. Pomysł świetny, ale zepsuty scenariuszem, aktorstwem i całą formą w ogóle. Można go sobie obejrzeć, ale raczej razi swoją głupotą, aniżeli zachęca do wysiedzenia przed ekranem. Chciałem go obejrzeć i czekałem 6 lat, a kiedy już seans zakończył się, byłem bardzo rozczarowany. Ocena będzie raczej niska, ale nie jest to zupełne dno jak "Transmorphers". Connery ma swoje śmieszne teksty, np. o strzelających z karabinów maszynowych - "Pewnie to Belgowie, bo nie przestrzegają zasad fair play". Tony Curran (wcześniej m.in. "Trzynasty wojownik") jako Skinner to postać wieloznaczna i na dodatek sympatyczna. W tle, jeszcze w Afryce pojawia się Nigel, czyli David Hemmings, znany z głównej roli w "Powiększeniu Antonioniego". Wynalazki Nemo, jak Nautilus i samochód w wersji kabriolet, wyglądają ciekawie - prawdziwy steampunk. Niestety więcej nie ma tutaj plusów.
Moja ocena: 5.0/10.
(źródło: http://1.fwcdn.pl/po/42/04/34204/7152507.3.jpg?l=1357790656000)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz