niedziela, 22 września 2013

"Pojedynek" (2007)

Idąc za ciosem, czas na kolejną recenzję. Teraz będzie to "Pojedynek" (ang. "Sleuth") w reżyserii
sir Kennetha Branagha. Jest to remake filmu "Detektyw" (ang. "Sleuth") w reżyserii Josepha
L. Mankiewicza ("Wszystko o Ewie", "Kleopatra") z 1972 r., opartego na sztuce Anthony'ego Shaffera (brata bliźniaka Petera - twórcy "Amadeusza"). Ale to nie jedyne cechy wspólne tych obu filmów, o czym poniżej. 

Andrew Wyke (sir Michael Caine) to znany pisarz powieści kryminalnych. Ma żonę Maggie (Carmel O'Sullivan), której nie pokazano. Ma ona romans z Milo Tindle'm (Jude Law). I Tindle przybywa do willi Wyke'a stoczyć z nim tytułowy pojedynek o kobietę. Rozpoczyna się gra psychologiczna. W pewnym momencie Wyke strzela do Tindle'a, a ten pada ...

Andrew Wyke (sir Michael Caine) i Milo Tindle (Jude Law)
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/57/87/375787/107887.1.jpg)

Następnego dnia przybywa detektyw Doppler (też Jude Law), który twierdzi, że wezwali go sąsiedzi.
A zadzwonili na policję, bo usłyszeli strzał. Doppler chce oskarżyć Wyke'a o zabójstwo, ale ten przyznaje, że strzelił ślepakiem, żeby upokorzyć rywala, a ten zemdlał. Nagle dochodzi do zmiany sytuacji - Doppler okazuje się przebranym Tindle'm i teraz jest 1:1. Do Wyke'a dzwoni Maggie, która chce do niego wrócić
i rzucić kochanka, a on sam załadował pistolet ostrą amunicją ...

Zaraz się zacznie ...
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/57/87/375787/221693.1.jpg)

Tu przerwę. Jest to film oparty na olśniewających kreacjach dwóch aktorów - sir Michaela Caine'a i Jude Lawa. Ten pierwszy zrobił sobie przerwę u Chrisa Nolana, grając w obrazie sir Kennetha, między "Prestiżem", a "Mrocznym rycerzem". A druga sprawa, sir Michael Caine w oryginale z 1972 r. wcielił się w rolę ... Milo Tindle'a. Wyke'm był z kolei sam sir Laurence Olivier. Co prawda zakończenie różni się, ale ten zabieg jest puszczeniem oka do widza. Caine odstaje od Lawa swoją grą, czemu nie ma się co dziwić. Młody Brytyjczyk to nie ta klasa. Ale z czasem się polepszy, zwłaszcza w "Sherlocku Holmesie". 

W tle pojawia się sam sir Kenneth Branagh, jako osoba przesłuchiwana (przez scenarzystę - śp. Harolda Pintera) w telewizji. Nie widać jego twarzy wyraźne, ale głos i zarysy wskazują, że to on. Jako reżyser daje sobie radę i sprawnie kieruje produkcją. Uwagę zwraca dom Wyke'a (scenografia Tima Harvey'a) - bardzo nowoczesny, a miejscami surowy przez betonowe ściany. Idealnie pasujący wystrój do pojedynku.

Od lewej u dołu - sir Michael Caine (Andrew Wyke) i Harold Pinter (scenarzysta)
Od lewej u góry - sir Kenneth Branagh (reżyser) i Jude Law (Milo Tindle)
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/57/87/375787/221699.1.jpg)

Zdjęcia Harisa Zambarloukosa robią wrażenie. Ta gra świateł, ukazanie postaci, czy dynamika obrazu
w scenach akcji zachwyca. Widać ogromną pracę włożoną w rozstawienie kamer oraz reflektorów.

Muzyka Patricka Doyle'a ("Henryk V", "Frankenstein", "Hamlet") to doskonała ilustracja dla całej tej psychologicznej gry na małej przestrzeni. Są niepozorne nuty, ale też momenty przyspieszonej gry orkiestry (http://www.youtube.com/watch?v=9aE8L3_KDEA), budujące dodatkowo napięcie. 

Podsumowując, nie jest to arcydzieło kina. Nawet nie dorasta oryginałowi z 1972 r. do pięt. Ale ... jest perfekcyjnie wykonanym, ciekawym thrillerem psychologicznym, opartym na grze wybitnego oraz bardzo dobrego aktora. Niemal jak oryginał. Forma może się podobać, ale nie jest tu najważniejsza. Mało osób wie o istnieniu tegoż filmu, stąd polecam jego obejrzenie. 

Moja ocena: 8.8/10
(źródło: http://1.fwcdn.pl/po/57/87/375787/7469775.3.jpg?l=1379636714000)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz