Dziś będzie też nudnawo. Otóż, obejrzałem film pt. "Samotność w sieci" wyreżyserowany przez Witolda Adamka, a oparty na podstawie powieści Janusza L. Wiśniewskiego. Strasznie mnie ten obraz z 2006 r. wynudził, choć trwał 2 godziny.
Ewa (Magdalena Cielecka) pracuje w agencji - być może artystycznej. Mieszka w Warszawie z mężem - Markiem (Szymon Bobrowski). Ma przyjaciółkę (Kinga Preis), ale czuje się samotna. Jej mąż nie chce mieć dzieci, życie małżeńskie też nie układa się idealnie. Męczy ją rutyna.
Magdalena Cielecka jako Ewa
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/52/02/195202/420483_1.1.jpg)
Widząc na Allegro aukcję pewnego obrazu, zwraca uwagę na sprzedającego - "eljota". Wysyła do niego e-maila z chęcią anonimowego zwierzenia się ze swoich problemów obcej osobie. "Eljot" to Jakub L. Wysocki (Andrzej Chyra) - polski genetyk na stałe mieszkający w Monachium. Zaczyna się romans przez Internet.
Andrzej Chyra jako Jakub
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/52/02/195202/420502_1.1.jpg)
Ona w Warszawie, on jeździ po świecie - Berlin, Paryż, Nowy Orlean. Ostatecznie, spotykają się w stolicy Francji. Coś się zaczyna, ale szybko gaśnie, zwłaszcza po wypadku Ewy i Marka, gdy ten ostatni odbierał ją z Lotniska Chopina, po przylocie z Paryża właśnie. A na dodatek, okazuje się, że Ewa jest w ciąży. Co teraz zrobi?? Odpowiedź na końcu filmu w scenie, nakręconej w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego.
Ewa i Jakub na moście w Paryżu
(źródło: http://1.fwcdn.pl/ph/52/02/195202/420484_1.1.jpg)
Cóż, ładnie wykonana wydmuszka. Ciekawe lokacje - Warszawa, raczej centrum i Lotnisko Chopina. Berlin - stacje kolejowe Lichtenberg i Zoologische Garten. Paryż - Wieża Eiffela, widok na Montmarte, a także Muzeum D'Orsay. Nowy Orlean to prawdziwy Nowy Orlean - wg ciekawostek z planu, ekipa "Samotności w sieci" była pierwszą, którą wpuszczono do miasta z zamiarem nakręcenia filmu fabularnego, zaraz po huraganie Katrina (2005).
Aktorzy - Magdalena Cielecka, Andrzej Chyra, Szymon Bobrowski, Kinga Preis, a także Anna Dymna, Jan Englert i Paweł Kukiz - ciekawa obsada, ale nic z tego nie wynika. Sztuczna gra bez emocji. Jedynie ładnie ich pokazano od strony fizycznej.
Zdjęcia Witolda Adamka są lepsze niż jego reżyseria. Widoki Paryża, Berlina, Warszawy i Nowego Orleanu, plus Monachium - ładne, jakby wzięte z pocztówek. Niestety, nic więcej.
Muzyka Ketila Bjørnstada nie zapada w pamięć. Niby jakieś nowoczesne motywy, ale nic specjalnego.
Podsumowując, "Samotność w sieci" to zwyczajna strata czasu. Historia miłosna jest naiwna, a nawet nierealna. Brak głębi psychologicznej, a raczej jej nieudana parodia. Zdjęcia kilku miast świata mogą się podobać, ale lepiej wpisać sobie w Google Grafika ich nazwy i obejrzeć dokładniej lokacje na Street View. Wyjdzie mniej, niż 2 godziny na oglądanie.
Wydmuszka z wysokim budżetem, z której nic nie wynika. Tylko dziwi mnie czemu powieść była taka popularna - może tam wszystko było lepiej opisane?
Moja ocena: 3/10.
(źródło: http://1.fwcdn.pl/po/52/02/195202/7535934.3.jpg?l=1365109628000)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz